wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział II

Heya, no to macie ten rozdział drugi : ) Mam nadzieję że wam się spodoba i że będzie dużo komentarzy : )
____________________________

Wracałam właśnie ze szkoły, jesienny chłód wiał mi na długie, rozpuszczone włosy przez co co chwilkę musiałam je poprawiać.
Na dworze było całkiem zimno, ale na szczęście dochodziłam już do domu.
Weszłam przez drzwi i skierowałam się na schody.
Gdy coś przykuło moją uwagę.
A mianowicie moja matka całująca się z jakimś mężczyzną.
Zawróciłam i poszłam do salonu.
Tam gdzie znajdowała się moja matka.
-Kolejny dzień, kolejna zdobycz - pomyślałam o matce, sąsiedzi plotkowali że to jest dziwka itp.
Dziwnie tak o niej mówić bo jest moją matką, ale naprawdę już przesadza co chwilę chodzi piana a jak nie jest to pieprzy się z jakimiś typkami.
-Koleś wynoś się ! - krzyknęłam i pociągnęłam mężczyznę za ubrania.
Matka natychmiast przestała się całować, ale nie dla tego że ja tu byłam i to widziałam tylko dlatego że ciągnęłam tego faceta.
-Co ty smarkulo robisz ?! - krzyknęła i odepchnęła mnie dosyć mocno.
Uwierzyć że miałam tak na co dzień.
Wzięłam głęboki oddech i z całych sił odepchnęłam faceta od mojej matki.
On popatrzył na mnie i zaczął się ubierać, a tuż po chwili go nie było.
-Do wieczora, kochanie - rzucił na pożegnanie do matki i wyszedł.
-Coś ty zrobiła ?!- zaczęła na mnie krzyczeć i popychać -było by wspaniale gdyby ciebie nie było!
Tymi słowami, posłużyła się pierwszy raz.
I bardzo mnie tym zraniła.
Czyli, ona mnie nie kocha?
Czy, ona żałuje że mnie urodziła?
Rzeczywiście, codziennie nie zwracała na mnie uwagi i nigdy nie mówiła że mnie kocha.
Po moich oczach spłynęły łzy.
Wybiegłam jak najszybciej z tego domu i pobiegłam do parku.
Zaczął padać deszcz.
-Szlak! Może jeszcze burza ? - wykrzyknęłam.
Nie lubię deszczu, a od rano zbierało się na deszcz.
Było jeszcze zimniej niż wcześniej a do tego padał deszcz.
Chłodno mi było, miałam ubrane tylko ubrany sweter i cienkie spodnie.
Doszłam do parku, była tam pustka.
Nie dziwię się, jest jesień, pada deszcz i jest zimno.
Usiadłam na ławce i zaczęłam rozmyślać.
Czy mama naprawdę mnie nie chcę?
Dlaczego tak dużo pije i śpi z innymi ?
Łzy znowu spływały po moich policzkach a ja co chwilę je wycierałam.
Te pytania była dla mnie ciężkie i szczególnie wtedy kiedy pomyślałam sobie że nie mam nikogo z rodziny żeby mi pomógł.
Rodzina odwróciła się od nas gdy moja mama zaczęła pić.
A ze strony ojca nikogo nie znam, moja mama znała i chyba nadal zna.
Kiedyś się o nich pytałam, ale nie chciała mi nic powiedzieć.
Moje życie jest ciężkie, ale wierzę że kiedyś znajdę kogoś do oparcia, kogoś kto mi pomoże i będzie mnie kochał bezgranicznie.
Uparcie w to wieżę.
Ale czy się to spełni, czy to marzenie się spełni?
Tego nikt nie wie.
Nagle z rozmyśleń wyrwał mnie głos jakiegoś chłopaka.
Skierowałam wzrok na jego twarz.
Nie dokładnie ją widziałam, ponieważ miał na sobie duży kaptur który zasłaniał jego oczy i połowę nosa.
-Mogę się dosiąść ? - spytał, kierując twarz na ławkę.
-Jasne - odburknęłam i delikatnie się uśmiechnęłam.
Spojrzałam na chłopaka jeszcze raz, dosiadł się i patrzył przed siebie, jego wyraz twarzy wskazywał na zmęczonego i z lekka zamyślonego.
Popatrzyłam na ziemię.
Czułam jego wzrok na sobie.
Delikatnie obróciłam głowę i popatrzyłam się na niego.
Tak jak myślałam, patrzył się na mnie.
Poczułam się nie komfortowo.
Nigdy nie czułam, takiego wrażenia żeby chłopak się na mnie tak patrzył jak on.
-Pewnie chce żebym z stamtąd poszła - pomyślałam.
Więc wstałam i wolnym krokiem poszłam przed siebie.
-Dokąd idziesz ? - zapytał chłopak i natychmiast zerwał się z ławki.
Obróciłam się i popatrzyłam na niego.
-Czego ty od mnie chcesz ? - spytałam oburzona.
Chłopak podszedł do mnie i spojrzał głęboko w oczy.
Poczułam na sobie lekki dreszcz, który był w miarę przyjemny.
-Cześć, jestem Jake-delikatnie się uśmiechnął i wystawił w moją stronę rękę.
W pierwszym momencie nie wiedziałam o co chodzi.
Dopiero gdy zauważyłam że wystawia do mnie rękę, odezwałam się.
-Destiny-uścisnęłam mu dłoń.
Odgarnęłam włosy które były mokre od deszczu i dałam je za uszy.
-Jest ci zimno ? - zapytał Jake zdejmując bluzę.
-Nie, nie, no dobra może troszkę -odebrałam bluzę którą do mnie wystawał i ubrałam.
-Bierz, mam jeszcze druga - uśmiechnął się do mnie- fajnie wyglądasz w tej mojej bluzie.
-Haha, no rzeczywiście-bluza była za wielka na mnie przez co sięgała mi prawie do połowy ud.
A z rękawami nie wspomnę.
Jake pomógł mi się ogarnąć z rękawami i poszliśmy przed siebie.
-No więc Jake- zaczęłam rozmowę, dziwnie się z tym czułam bo zawsze inni zaczynają- gdzie mieszkasz ?
Spojrzałam na chłopaka, na chwilę się zawiesił.
-Przy plaży - odezwał się po chwili i uśmiechnął - a ty gdzie ?
-Niedaleko plaży- zaśmiałam się, a Jake również.
-Masz może zegarek? - spytałam.
-Jest - spojrzał na zegarek-jest 20.
-Co już tyle?-nie mogłam uwierzyć, czas leciał miłosiernie szybko.
-Gdzieś ci się śpieszy? -spytał patrząc na mnie.
-Do domu- odparłam.
I nagle moją szczęśliwą twarz ogarnął smutek.
Jake to zauważył.
-Coś się stało?
-No bo widzisz-nie umiałam wytrzymać i wybuchnęłam płaczem-nie znoszę swojej matki.
Przystanęliśmy i zaczęliśmy rozmawiać o mojej sytuacji w domu.
-Nie martw się, masz jeszcze tatę-przytulił mnie.
-Mój tata nie żyje-i znowu wybuchnęłam większym płaczem.
Jake na chwilę się nie odzywał, lecz po chwili dodał.
-Przepraszam, nie wiedziałem - przytulił mnie jeszcze bardziej.
Pozwalałam mu na to tylko i wyłącznie dlatego że tego potrzebowałam.
Innemu kolesiowi np. z mojej klasy dałam bym mu za to w ryja, ale do Jake czułam coś co mnie do niego przyciągało.
Jake uspokoił mnie i wolnym krokiem szliśmy do mego domu.
Rozmawialiśmy po trochu o nim po trochu o mnie, ale ani razu nie zeszliśmy na temat rodziny.
To nawet dobrze, bo nie chciałam o tym myśleć.
                                                 *
Znajdowaliśmy się przed moim domem.
-No to tu mieszkam- odrzekłam i pokazałam ręką na dom.
-Fajny dom- uśmiechnął się Jake.
-No to- przeciągnęłam trochę i wzięłam głęboki oddech- do zobaczenia i dzięki za wsparcie.
Jake uśmiechnął się.
-To ja dziękuje, nie wiesz jak dawno nie rozmawiałem z kimś, z kimś normalnym-zaśmiał się- do zobaczenia.
-Pa - pomachałam mu i weszłam do domu, poszłam do pokoju.
Mojej mamy na szczęście nie było.
Z czego się ucieszyłam bo bardzo długio nie miałam takiego dobrego humoru.
Poszłam pod prysznic, ubrałam koszulę nocną i położyłam się na łóżku.
Spojrzałam na komórkę, była 23 w nocy.
Pierwszy raz od wielu tygodni kładłam się spać o tej godzinie.
W głowie miałam mojego nowego przyjaciela.
Tak znamy się od kilku godzin, a ja go nazywam już przyjacielem.
Ale to dlatego że czuje że go naprawdę lubię i czuje że on mnie rozumie.
I tak jakoś myśląc o Jake, zasnęłam...

11 komentarzy:

  1. Nawet fajne,podoba mi się:)Myśle,że będę często wchodzić i czytać,tylko dodawaj następne części:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, masz talent literacki ;*
    czekam na kolejne rozdziały, byle szybko ;)

    zapraszam do mnie ponownie :)

    Ania :D
    http://bauerkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz talencik do pisania. Ciekawie i fajny blog :)
    Obserwuję :)
    Zapraszam mój blog fot.
    http://chamomileee12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam pierwszy rozdział jak narazie i suuuper :D
    Podoba mi się ;) ciekawie piszesz ;)
    Zapraszam do mnie
    http://camilla-camilla97.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No własnie u mnie się wyświetla że mam obserwatorów dodanch :( ja nie wiem czemu wam sie nie wyswietla :( może Ty wiesz? :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę talent ^^. Bardzo ciekawie i naturalnie piszesz. Z pewnością będę tu zaglądać : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie piszesz, jestem ciekawa co będzie dalej. :)
    Obserwuje. :>

    XOXO Karla
    karladreamsworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. nominowałam Cię do The Versatile Blogger !! więcej szczegółów jest na stronie http://w-nieswiadomosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo podoba mi się Twój blog :) !

    OdpowiedzUsuń
  10. Sytuacja tej dziewczyny jest taka tragiczna... Mimo tego, że jest to tylko postać, to jej współczuję.
    Zaciekawił mnie ten chłopak, co się dalej stanie, hmm.. ;D

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli komentarz zawiera więcej niż 5 słów, odwdzięczam się z przyjemnością.
Każdy komentarz dodaje wielkiego kopa żeby nadal pisać, więc im więcej komentarzy tym będzie więcej rozdziałów!
Za każdy komentarz, serdecznie wam dziękuje :*